Właściwie do moich kotletów nie użyłam mięsa z rosołu, a pozostałego z gotowania koncentratu kolagenowego. O walorach koncentratu rozpisywałam się wielokrotnie, jest to najlepiej przyswajalny naturalny kolagen, a więc najdoskonalszy kosmetyk odmładzający, antycellulitowy, najlepszy specyfik na zdrowe stawy, kości, więzadła, ścięgna, naczynia krwionośne czy też rogówkę oka. Kolagen pełni niezwykle istotną rolę w prawidłowym funkcjonowaniu całego organizmu, jest budulcem większości narządów, właściwie można by rzec, ze jesteśmy cali „zanurzeni w kolagenie”. Niestety, wraz z wiekiem jego produkcja spada (już po 25 roku życia, a w okresie menopauzy ilość włókien kolagenowych obniża się o 1/3), dlatego też koncentrat kolagenowy jest nieodzowną częścią mojej diety. Stanowi on bazę dla moich zup i sosów. Gotuje go „namiętnie” i bez końca, najczęściej używając skrzydełek indyczych lub drobiowych łapek. Nie lubię kiedy jedzenie się marnuje, więc mięso z powstałego bulionu wykorzystuje na różne sposoby. Dzisiejsza propozycja to wyśmienite, delikatne, mięciutkie i soczyste kotleciki z dodatkiem marchewki, pietruszki i wyrazistego imbiru o równie wyjątkowych właściwościach zdrowotnych.